czwartek, 6 listopada 2014

You are Loved 9 cz.2


-Kocham cię Sophie.
Uważnie wpatrywałam się w ciemne oczy Tao.
W głowie miałam kompletny mętlik.
Nie wiem czy te słowa mnie ucieszyły czy jeszcze bardziej dobiły...
-To też już wiem-zacisnęłam dłoń na jego koszulce.
Chłopak parsknął cicho po czym pochylił się nade mną i wpił w moje usta.
Zacisnęłam palce na jego szyi i oddałam się jego pocałunkom.
To wszystko jest bez sensu.
Oczywiście, że wiedziałam o tym, że chłopak się we mnie podkochuje.
Wiedziałam to jeszcze zanim zaczęłam chodzić z Krisem.
Na prawdę miałam duży problem z tym, by wybrać jednego z nich .
Doszłam jednak do wniosku, że w Tao zawsze będę szukała Krisa.
I tak faktycznie było.
Cokolwiek by nie zrobił, cokolwiek by nie powiedział ja szukałam w tym wszystkim czynów Krisa.
Teraz też tak jest...
Jego ręce są silne, jednak nie tak czułe jak ręce Krisa.
Jego oczy są ciemne, a nie tak uroczo karmelowe jak Krisa.
Jego pocałunki są jedynie pocieszeniem, nie pełne miłości, jak pocałunki Krisa...
-Tao, nie-powiedziałam w końcu.
Blondyn  spojrzał na mnie pytająco.
-Ja...nie wiem...nie wiem czy tak potrafię. Nie chcę cię zranić Tao...
-Zraniłaś mnie już nie raz-powiedział, a w jego oczach zagościła pustka.
-Wiem...wiem Tao i przepraszam. Nie chcę tego zrobić znowu...
-Do niczego cię nie zmuszam Sophie. Ale wiem, że tego chcesz. Potrzebujesz tego-szepnął, a przez moje ciało przeszedł dreszcz.
Tak. Jedyną rzeczą w jakiej jest lepszy od Krisa, jest to, że zna mnie jak nikt inny.
Stałam tak w jego ramionach i wpatrywałam się w jego oczy oczekując od niego...właściwie sama nie wiem czego.
Chłopak posłał mi pewne spojrzenie i pochylił się nade mną.
Złożył pocałunek na mojej szyi, po czym jego usta powędrowały wyżej.
Patrzył na mnie jak jeszcze nigdy dotąd.
Z jego oczu nie mogłam wyczytać praktycznie niczego.
Ponownie złączył nasze wargi w namiętnym pocałunku ukazującym zbyt długo skrywane uczucia.
Jego silne dłonie błądziły po mojej talii i udach, a oddech łaskotał mój policzek.
Coś we mnie jednak nie pozwalało mi się cieszyć tą chwilą.
Tao to dla mnie ktoś bardzo ważny,nie chce go traktować jak pocieszenie.
Pragnę by moje uczucia do niego były szczere,ale na chwile obecną nie jest to możliwe.
Odsunęłam się od ust chłopaka i wtuliłam głowę w jego szyję.
Moje ciało kompletnie odmawiało mi posłuszeństwa, nie miałam już nawet siły stać.
Myśli skupiały się tylko na jednym-na tym jak bardzo mam tego wszystkiego dość.
Na tym, że chcę po prostu zniknąć.
Do oczu znowu napłynęły łzy.
To jeszcze możliwe? Byłam pewna, że wyczerpałam już swój limit.
-Tao, proszę...
Nie musiałam kończyć.
Blondyn westchnął cicho, po czym bez mniejszego problemu wziął mnie na ręce.
Bez słowa przeszedł tak cały pokój i położył mnie na łóżku.
Niemalże od razu wtuliłam twarz w poduszkę i przymknęłam zmęczone powieki.
Odetchnęłam z pewną ulgą i nadzieją, że gdy otworzę jutro oczy, wszystko to okaże się być złym snem.
Wsunęłam się w głąb łóżka robiąc miejsce dla Tao.
-Chodź tu do mnie-szepnęłam słabo, klepiąc miejsce obok siebie.
Usłyszałam cichy dźwięk aprobaty i już po chwili poczułam ciepło chłopaka obok siebie.
-Tao...
-Tak?-spytał z niezwykłą czułością w głosie.
-Obiecaj, że będzie dobrze-po moim policzku spłynęła pojedyncza łza.
Przez chwilę panowała cisza.
Chłopak nieustannie gładził mnie po głowie, najwidoczniej zastanawiając się co ma powiedzieć.
-Mogę ci jedynie obiecać to, że nigdy cię nie zostawię.
Poczułam jak Tao całuje mnie w czoło.
Uchyliłam lekko powieki i spojrzałam mu w oczy.
Na jego twarzy malował się nieśmiały uśmiech.
Oddychając miarowo musnął moje usta tak delikatnie, jak by obawiał się,że może mi tym zrobić krzywdę.
-Dobranoc-przyciągnął mnie do swojego serca i otulił mocniej ramionami.
-D-dobranoc...

***
Obudził mnie nieprzyjemny zapach i łaskotanie w nozdrzach.
Leniwie podniosłam powieki i zamrugałam szybko, by móc przyzwyczaić oczy do ciemności.
Gdy w końcu mi się to udało rozejrzałam się dookoła .
Tao już nie było obok mnie.
Stał oparty o framugę otwartych drzwi balkonowych zapatrzony w dal z papierosem w dłoni.
Zmarszczyłam brwi i po cichu podniosłam się z miękkiego materaca.
Podeszłam powoli do chłopaka i oparłam się o przeciwległą stronę framugi.
Powędrowałam za wzrokiem blondyna i natrafiłam na oświetlone delikatnym światłem latarni miejskich osiedle domków.
Wyglądało to na prawdę uroczo na tle ogromnych wieżowców znajdujących się w centrum miasta.
Po ulewie nie było już ani śladu, a ciepłe ,wilgotne powietrze otuliło moje ciało.
Przez chwilę wpatrywałam się w ten obrazek po czym przerzuciłam wzrok na słoiczek wypełniony wypalonymi już papierosami, stojący na balkonowym  parapecie .
-Nie wiedziałam, że palisz-powiedziałam cicho z powrotem podziwiając panoramę miasta.
-Palę już od ponad roku-mruknął blondyn beznamiętnie biorąc kolejnego bucha.
Patrzyłam z uwagą jak jego idealnie skrojone usta wypuszczają biały dym.Był to dosłownie hipnotyzujący widok.
To dziwne, że jeszcze nigdy nie wyczułam od niego zapachu dymu.
Czy to możliwe, że jego perfumy są tak mocne i maskują ten charakterystyczny zapach?
-O czym myślisz?-spytałam podchodząc do chłopaka.
Oplotłam ramiona wokół jego klatki piersiowej, przylegając do jego pleców.
-Staram się poukładać jakoś myśli...
-Nie wychodzi ci ?
-Ani trochę-chłopak parsknął i pogładził palcami moją dłoń.
-To męczące Tao-zaczęłam nagle-Jestem tym wszystkim wyczerpana, a to...to dopiero początek-mówiłam ze spokojem, o który sama siebie nawet nie podejrzewałam.
-Będę musiała powiedzieć to rodzicom, znosić ich marne pocieszenia i uwagi, wmawiać chłopakom, że wszystko dobrze...Nikt nie domyśli się, że chciałabym mieć święty spokój i o tym zapomnieć...
-Nie uciekniesz od tego Sophie. Od złych rzeczy nie da się uciec.
Westchnęłam cicho i odsunęłam się od chłopaka.
-Nie pal-powiedziałam zabierając blondynowi papierosa.
Sama się zaciągnęłam po czym wypuściłam gęstą smugę dymu z ust-To niezdrowe .


1 komentarz:

  1. Fajnie, że zrobiłaś taki dodatek do 9 rozdziału bo serio zastanawiałam się co się w tedy stało.. tak ucięłaś ten rozdział 9 i od razu przeszłaś do 10 a po środku taka pustka..
    chcę już następny rozdział! ;p

    http://cnbluestory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń