Trzasnęłam
drzwiami,ściągnęłam buty a torebkę z impetem
rzuciłam w kąt-Wróciłam darmozjadzie!-wrzasnęłam na całe mieszkanie.
rzuciłam w kąt-Wróciłam darmozjadzie!-wrzasnęłam na całe mieszkanie.
Nie
usłyszałam żadnej odpowiedzi.Weszłam do małego saloniku i
rozejrzałam się dookoła.
-Tu
się schowałeś-spojrzałam na blondyna śpiącego na kanapie z
twarzą prawie całkowicie skrytą w poduszce.Miał na sobie tylko
granatowe bokserki.Niedbale rzuciłam płaszcz na ławę i usiadłam
na jego plecach.
-Znowu
fapałeś?-pochyliłam się nad nim drapiąc go po plecach.
-Spieprzaj-mruknął
zaspanym głosem.Westchnęłam i zeszłam z chłopaka.Klepnęłam go
w tyłek na tyle mocno,że chcąc-nie chcąc momentalnie się
rozbudził.Przeczesał ręką włosy i usiadł.
-Ile
dziś zarobiłeś?-spytałam z kuchni,wyjmując z lodówki dwie
puszki piwa.Usiadłam obok niego podając mu jedną.Chłopak jednak
pokręcił przecząco głową.Zapewne znowu był na kacu-Nic nie
zarobiłem.Wywali mnie z pracy.
-Znowu?-przewróciłam
oczami-Za co tym razem?
-Obmacywałem
jedną z sekretarek-Ji Yong na myśl o tym uśmiechnął się
triumfalnie.
-Nie
wystarczy ci,że codziennie macasz mnie?-parsknęłam opierając się
o szczyt kanapy i kładąc nogi na jego kolanach .
Ji
Yong...tak dużo wspomnień.Jest moim przyjacielem od...4?5 lat?
Jednak
ktoś patrzący na naszą relację z boku mógłby pomyśleć o nas
jak o ...hmm?Niewyżytej parze desperatów,którzy nawzajem się
obmacują i całują.W sumie to nasza znajomość zaczęła się od
tego,że GD(bo tak każe na siebie mówić Ji Yong) prawie mnie
zaliczył w męskim kiblu w dyskotece.W ostatnim momencie jednak
go odepchnęłam.Jak twierdzi-jestem jedyną laską,która mu nie
uległa.Cały czas jednak powtarza,że i moje nazwisko dopisze do
swojej długiej listy dziewczyn, z którymi udało mu się spędzić
noc.Mimo tego,że był napalonym debilem,darmozjadem i po prostu
pustym babiarzem dla którego liczy się tylko jedno ,to udało mi się
znaleźć w nim coś co polubiłam.Nie umiem nazwać tej cechy ,ale
po prostu tak jest.Jest moim przyjacielem, obiektem nienawiści a
czasem prawie kochankiem.Uwielbiam go za to,że tak bardzo go
nienawidzę.
-Żebyś
tylko widziała jej cudeńka...-Ji Yong westchnął rozmarzony ,macając powietrze-Sama byś się na nią rzuciła.
-Z
pewnością -mruknęłam biorąc łyk piwa-A kiedy zdążyłeś się
nachlać?
-W
nocy-wzruszył ramionami-Miałem nadzieję,że wyrwę jakąś laskę
ale znowu nic.
-Twój
czas przeminął.Starzejesz się-rozmasowałam ręką kark- Cholera
,Oppa ...
-No
proszę słyszę "oppa".Co chcesz?-parsknął .Dobrze
wiedział ,że mówię do niego "oppa" tylko wtedy ,kiedy
jest mi do czegoś potrzebny.
-Zrób
mi masaż-uniósł brwi-Nie bądź nie poważny!Sama proszę cię o
to żebyś mnie trochę pomacał!Chcesz odmówić?-chłopak westchnął
w odpowiedzi.
-Ale
idź się przebrać-zmierzyłam go podejrzliwym wzrokiem ,ale wykonałam
polecenie.Wyjęłam z szafki w moim pokoju luźną ,białą ,długą
koszulkę i to w sumie na tyle.Przebrałam się w nią,zdjęłam
spodnie i powędrowałam z powrotem do przyjaciela.Uwaliłam się na
kanapie, a GD usadowił się tuż pod moimi pośladkami-Będziesz mi
się bezczelnie gapił na tyłek?
-Sama
się o to prosiłaś-chłopak niedbale jeździł dłońmi po moich
plecach.
-Wczuj
się trochę....Ała!-wrzasnęłam gdy chłopak z całej siły
przycisnął umięśnione ręce do moich łopatek-Debilu z wyczuciem!
GD
tylko westchnął z rezygnacją-Znowu będziesz musiała sama
zapłacić za mieszkanie w tym miesiącu.
-Ptysiu,nie
zarabiam dużo wiesz o tym.
-Pszczółko,ja
nie zarabiam wcale-nie przestawał masować moich pleców.Było mi tak
błogo i przyjemnie...pomijając fakt,że jego kościsty tyłek wbijał mi się w uda-Nie mam skąd wsiąść tej kasy...a u żadnej mafii już
więcej nie chcę się zapożyczać-zachichotałam na myśl,że Ji
Yong znowu by przyszedł do domu z wielkim ,fioletowym limo nad
okiem.Po chili jednak zostałam skarcona za moje zachowanie mocnym
klepnięciem w plecy.Syknęłam z bólu-A najemca już nie pozwoli
nam przekładać terminu zapłaty.Nie masz wyjścia,musisz mi
pożyczyć.
-Pożyczyć?Pożyczanie
polega na tym,że coś się później zwraca.Nie przypominam sobie,żebyś kiedykolwiek oddał mi kasę.
GD
pochylił się nade mną-Oddam ci w naturze-szepnął.
Po
raz kolejny parsknęłam-Ała!Delikatniej....!
-Tak
właśnie będziesz krzyczała podczas "zwrotu"...-odnalazłam
dłonią poduszkę i walnęłam go w głowę.
-OH
TAK JI YONG!Nie przestawaj...-zaczął podskakiwać.
-Kretynie!-wybuchłam
śmiechem,on zresztą też-Ty jesteś po prostu niewyżyty.
-A
jak niby mam nie być niewyżyty,skoro od prawie trzech tygodni nie
poderwałem żadnej laski?!-powiedział z wyrzutem.Jego dłonie
zjechały niżej-na moje pośladki.
-Jest
z tobą naprawdę źle,skoro jarasz się moim tyłkiem-wymamrotałam.
-Też
tak sądzę.
Przez
chwilę oboje milczeliśmy.Ostatnio jestem cały czas zmęczona.Prawie w ogólne nie śpię.I wcale nie dla tego że imprezuję...no może
czasem,ale teraz zajęłam się swoją pracą.Mam dużą szansę na
awans wiec muszę się teraz wyjątkowo starać.Potrzebowałam teraz
więcej pieniędzy.GD co chwila tracił pracę,a z mojej wypłaty
ledwie starczało na opłaty i życie.
-Znalazłam
dla ciebie idealną pracę-przerwałam ciszę-Powinieneś zostać
męską dziwką.Zaliczałbyś laski i jeszcze brał za to kasę.
-Pamiętaj-zaczął
elegancko-Nigdy nie łącz pracy z hobby, bo i tak gówno z tego
wyjdzie.
***
Leżeliśmy
w moim pokoju ,oglądaliśmy telewizję i jedliśmy wczorajszą
pizzę.Mimo tego,że "łóżkiem" Ji Yong'a była kanapa to
i tak zazwyczaj litowałam się nad nim i pozwalał mu spać razem ze mną w moim łóżku.
-Wiesz-mówiłam
z pełną buzią-przez twoje ciągle ględzenie o tym,że nie masz
się z kim pieprzyć,zapomniałam ci powiedzieć-chłopak spojrzał
na mnie wyczekująco-poznałam faceta.
Wzruszył
tylko ramionami i zamoczył swój kawałek pizzy w sosie.Uderzyłam
go w głowę-Ja słucham jak opowiadasz o laskach,z którymi się
przespałeś.Słucham nawet o szczegółach,o których naprawdę....napradę wolałabym nie wiedzieć,więc mógłbyś wykazać chociaż minimum
entuzjazmu.
Ji
Yong westchnął z rezygnacją-No to opowiadaj-posłałam mu
triumfalny uśmiech.
-Nazywa
się Daesung i skończył medycynę.Teraz ma praktyki w szpitalu w
Seul'u.
-Medycynę?Serio...?Wszyscy
twoi poprzedni chłopacy byli...
-Nieukami?Nieudacznikami?Byli
durni jak ty...
-Byli
inni-chłopak dokończył-Typowi playboy'e ,a teraz proszę
-"Doktorek".
-Znudzili
mi się "Bad Boy'ie".Teraz chcę kogoś
spokojnego,ustatkowanego...
Chłopak
parsknął-I myślisz ,że z kimś takim wytrzymasz...?Albo raczej ,że on z tobą wytrzyma?-przewróciłam oczami.Odwróciłam się przodem
do chłopaka i przejechałam opuszkiem palca po jego szyi-Oppa...czy
ty przypadkiem...-zaśmiałam się-jesteś zazdrosny?
Ji
Yong uniósł brwi-Ja?Zazdrosny?-parsknął-Przecież mogę zrobić
z tobą wszystko co chcę,czemu miałbym być zazdrosny?
-No
jednak nie zupełnie wszystko-posłałam mu zawadiacki
uśmiech.Podniosłam z talerza ostatni już kawałek pizzy i ugryzłam
ze smakiem.
-I tak w końcu ulegniesz.
-Nie
bądź taki pewny-ugryzłam kawałek skórki,którą zawsze zostawiam
na koniec.Gdy miałam już brać ostatni kęs GD dosłownie
wyrwał...a raczej wygryzł mi skórkę z ust-Ejjj-warknęłam
ocierając wargę-Ugryzłeś mnie debilu.
-Życie-zajadał
się swoją zdobyczą.
-Ah
tak...?No to proszę cię bardzo,życie w całej okazałości-pochyliłam się nad chłopakiem i ugryzłam go w dolną wargę.GD syknął z
bólu-Ty mała suko ,tak się chcesz bawić?!-przekręcił mnie tak,że
teraz to on pochylał się nade mną.Zaśmiałam się.
Ji
Yong przywarł do moich ust.Odwzajemniłam pocałunek i przejechałam
paznokciami po jego nagich plecach.
To
było dla nas całkiem naturalne.Nasza przyjaźń wyglądała właśnie
tak.Nawzajem spełnialiśmy swoje potrzeby
bliskości,dotyku,pocałunku...Nie było w tym dla nas nic dziwnego.
Chłopak
podpierał się jedną ręką,drugą zaś błądził po moim
udzie.Odsunęłam na chwilę usta od jego warg by nabrać
powietrza.Było mi niesamowicie duszno,a dodatkowo Ji Yong dyszał
nade mną swoim gorącym oddechem.Nie trwało to długo,zanim chłopak z powrotem namiętnie wpił się w moje usta.Nagle poczułam delikatne
pieczenie.To GD strzelał z gumki moich majtek-Przestań-jęknęłam
cicho.Chłopak jednak uporczywie bawił się częścią mojej
bielizny.Po chwili poczułam,że zsuwa ją w dół-przestań- powtórzyłam już ostrzej.
Oboje
gwałtownie obróciliśmy głowę w stronę małego stoliczka
stojącego obok łóżka-Dostałam SMS'a-powiedziałam powoli
wstając.Chłopak jednak mocnym ruchem z powrotem położył mnie na
łóżku i kontynuował swoją "zabawę".Ciężko oddychał
a na jego nagim torsie pojawiły się kropelki potu.-No dalej ,zabawmy
się...-mruknął,mierząc mnie pożądliwym wzrokiem. Złożył
pocałunek na mojej szyi.
-Nie
chcę być kolejnym nazwiskiem na twojej dennej liście-czułam ,że
moje figi są już coraz niżej.
-To
zapiszę cię z imienia-obsypywał pocałunkami mój brzuch i cicho
mruczał.
-Dosyć
tego-odepchnęłam go-To nie jest śmieszne-usiałam na łóżku i
przeczesałam ręką włosy.Sięgnęłam po telefon i odczytałam
SMS'a.Na widok wiadomości,na mojej twarzy pojawił się uśmiech
Od
:Daesung
Cześć
(t.i).Masz może czas w piątek?Mam akurat wolny wieczór,więc może
byśmy się spotkali...:3
-Kto
to?-spytał GD obracając się na łóżku.
-Daesung-odparłam
z uśmiechem.Chłopak w odpowiedzi tylko parsknął.
Posłałam
mu gniewne spojrzenie i odpisałam na SMS'a.
Do:Daesung
Jasne,czemu nie.Już nie mogę
się doczekać ;*
-Podasz
mi ręcznik?-spytałam GD wychodząc z wanny.Zrobił niezadowoloną
minę ,niedbale rzucił mi ręcznik i wrócił do przeglądani się w
lustrze-Dzięki-mruknęłam owijając się tkaniną.
Nie
krepowałam się przy GD.Często przebierałam się przy nim ,a czasem
nawet myłam -tak jak teraz.
Zajęłam
miejsce obok niego poprawiając wilgotne włosy-Mam do ciebie
prośbę-zaczęłam.Chłopak zmierzył mnie zaciekawionym wzrokiem-Idź
sobie gdzieś jutro wieczorem...
-Pff...a
co z tego będę miał?
-A
co byś chciał....?-na jego twarzy malował się dwuznaczny uśmiech-I
nie,nie prześpię się z tobą.
-W
takim razie,przykro mi.
-On
no...nie bądź taki-wcisnęłam się w małą przestrzeń między
GD a umywalką i przytuliłam się do nagiego torsu chłopaka-Dam ci
kasę...-w jego oczach tliły się małe iskierki.
-No
nie wiem ,nie wiem...
-Pójdziesz
sobie do baru,może kogoś poznasz-przybliżyłam usta do jego szyi
i zrobiłam mu malinkę.
-Kasa
to za mało-powiedział stanowczo.
-Oppa...to
czego jeszcze chcesz?
Chłopak
westchnął-Dobra niech ci będzie,znaj moją dobroć-objął mnie w
pasie.Uniósł moje uda i posadził na umywalce.
-Oppa-zaśmiałam się trzymając kurczowo ręce owinięte wokół jego
szyi-uważaj bo się zarwie.
szyi-uważaj bo się zarwie.
-Faktycznie-również się
zaśmiał i ponownie mnie podniósł.Owinęłam uda wokół bioder
chłopaka i uległam jego namiętnym pocałunkom.
-Witam
w moich skromnych progach-powiedziałam wpuszczając Daesung'a do
domu.Chłopak uśmiechnął się ciepło i zdjął buty.
Ahh...zabrał
mnie dziś do restauracji ,dał mi kwiaty i do tego...jest taki
słodki.Chłopak marzenie...
Zapaliłam
światło i weszłam do środka .Wstawiłam kwiaty do wazonu.
-Jakimś
cudem udało mi się pozbyć tego darmoz....JEZU CHRYSTE
,GD!-podbiegłam do chłopaka,który leżał na wpółprzytomny na
podłodze,tuż obok kanapy.Kleknęłam obok niego odgarniając mu
włosy z czoła-Czegoś się znowu naćpał?!-delikatnie przesunęłam
jego głowę,by móc obejrzeć siniaki na jego twarzy.
-Byłem
u tego ćpuna....Ricki'ego czy h*j tam wie...Mówił,że ma jakiś
dobry towar,bez skutków ubocznych i takie pieprzenie...
-Co
to było?-spytał Daesung przyglądając się ranom twarzy
chłopaka-Przynieś trochę lodu-zwrócił się do mnie.
chłopaka-Przynieś trochę lodu-zwrócił się do mnie.
-Nie
mam lodu...może być zamrożone mięso ?
-Może-przyłożył
palce do jednego z siniaków GD.
-Zostaw
mnie !-JI Yong nieudolnie odtrącił jego rękę.
-GD
daj spokój-przyłożyłam opakowanie mięsa do jego policzka-Daesung
jest już prawie lekarzem...
-Prawie-warknął
blondyn.Nie miał jednak siły się z nami kłócić.
-To
nie wiesz co to był za towar?-spytałam gładząc go po głowie.
-Nie
mam pojęcia...wiem,ze miałem cholerne haluny po tym...Ricky też,dla
tego się na mnie rzucił..bo myślał,że jestem jakimś...a w sumie
to nawet nie wiem czym...-złapał się za głowę-Cholera,daj mi coś
na ból głowy!
Już
miałam wstać i poszukać czegoś w kuchni jednak Daesung złapał
mnie za rękę-Nie teraz.Najlepiej by było zrobić płukanie
żołądka...może by to pomogło...
-Może?!Nie
ma mowy,nie będę jechał do żadnego szpitala...-Ji Yong dosłownie
zwijał się z bólu.
-Może
spróbuj zwymiotować.To mogłoby ci pomóc...
-Ji
Yong...-spojrzałam na niego błagalnie...
Chłopak
westchnął z irytacją i podparł się ręko o kanapę żeby wstać.
Obydwoje
z Daesung'iem mu pomogliśmy.
GD
poszedł chwiejnym krokiem do łazienki ,a ja ze zrezygnowaniem
opadłam na kapnę chowając twarz w dłoniach-Przepraszam cię za
to...
-To nie twoja wina -chłopak
pogładził mnie nieśmiało po ręce.Posłałam mu smutny uśmiech.
GD
wymiotował jeszcze kilka razy.Był wykończony.W takich
momentach,było mi go straszliwie szkoda.Wpadał w szał,gdy był
bezsilny.Nienawidził,gdy ktoś się nad nim lituje.
Teraz
ja i Daesung siedzieliśmy na podłodze ,oparci o kanapę a Ji Yong
spał na moich kolanach.Gładziłam jego poobijaną twarz wpatrując
się w niego .
-Jeszcze
raz cie przepraszam-położyłam głowę na ramieniu
Daesung'a-Inaczej sobie wyobrażałam ten wieczór...
-Nie
miałaś na to wpływu.Nie przejmuj się.
-Ciesze
się,że jesteś przy mnie...-przejechałam opuszkiem palca po jego
policzku .Przybliżyłam usta do warg chłopaka.Ten jednak odkręcił
głowę-Wybacz,ale....wolałbym żeby wszystko działo się wolniej....żeby toczyło się w swoim czasie...
głowę-Wybacz,ale....wolałbym żeby wszystko działo się wolniej....żeby toczyło się w swoim czasie...
-I
to nas różni...-parsknęłam-Jesteśmy zupełnie inni.
-To
prawda-wyglądał na zakłopotanego.
-Chyba
do siebie nie pasujemy-westchnęłam-Ale,może kiedyś jeszcze się
spotkamy-uśmiechnęłam się do niego.Odwzajemnił gest.
-Już czas na mnie-podrapał się nerwowo po głowie-Jeśli tylko będziesz
miała ochotę się spotkać...
-Na
pewno zadzwonię-mój wzrok znowu powędrował w stronę Ji Yong'a.
-A więc-zaczął chłopak
zakładając płaszcz-Emm...do zobaczenia-pochylił się nade mną i
pocałował w czoło-Jest wielkim szczęściarzem-wskazał na
GD-Opiekuj się nim
GD-Opiekuj się nim
Trzasnęłam
drzwiami i oparłam się o drzwi.To zdecydowanie najgorszy dzień w
moim życiu.
-Już
jesteś?-usłyszałam głos z kuchni.
-Mhmm...-szybko
przetarłam łzy i zdjęłam płaszcz.Czym prędzej poszłam do
łazienki unikając wzroku GD.Zaczęłam pośpiesznie zmywać
rozmazany makijaż ,gdy usłyszałam kroki chłopaka-I jak?Dostałaś
awans?-pokręciłam przecząco głową-Jak to?Nie spodobało się
szefowi?Nie mów ,że nie ogoliłaś nóg!A może...nie ogoliłaś się
gdzie indziej i twojemu pracodawcy nie było to na rękę...?-zaszedł
mnie od tyłu i przyciągnął do siebie.Spojrzałam na swoje odbicie
w lustrze.Wyglądałam tak żałośnie...
-A
może to on sie nie ogo...Hej!Tylko żartowałem...-z moich oczu
popłynęły łzy-P-przecież nawet wczoraj widziałem jak golisz
nogi...-wybuchłam głośnym płaczem i przytuliłam się do
chłopaka.Zacisnęłam dłoń na jego koszulce.Przetarł palcami
lekko fioletowe odciski na mojej ręce.
-Ten
zboczeniec.....dobierała się do mnie...-mówiłam przez łzy.
-CO?KTO?-jego źrenice powiększyły się ze złości .Przyciągnął mnie mocniej do
siebie.
-Mój
szef...
-Zrobię
z jego życia piekło,zobaczysz...-szepnął mi do ucha drżącym
głosem-Już nigdy tam nie pójdziesz zrozumiałaś?!
głosem-Już nigdy tam nie pójdziesz zrozumiałaś?!
-Ji
Yong,ale muszę zarabiać pieniądze...
-Powiedziałem
nie!Ja znajdę sobie jakąś prace,ty też powoli będziesz
szukała,ale obiecaj ,że twoja noga już więcej tam nie
postanie-powiedział stanowczo odchylając mnie od siebie tak,bym
spojrzała mu w oczy.
-Obiecuję...-chłopak
przechylił się w moją stronę i musną wargami moje
usta-Chodź,powinnaś odpocząć-wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju.
usta-Chodź,powinnaś odpocząć-wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju.
Wyjął
z szafki pierwszą lepszą bluzkę i położył obok mnie.
-Pomożesz
mi?-spytałam odgarniając włosy z szyi.GD rozpiął suwak mojej
sukienki,która już po chwili zsunęła się na podłogę.Chłopak
bacznie mnie obserwował.Jednak nie patrzył na mnie jak zwykle z arogancją czy pożądaniem-patrzył na mnie
z czułością.
Podniosłam
bluzkę ,w którą miałam się przebrać....i rzuciłam ją na
podłogę ,przysuwając się do chłopaka i składając na jego ustach namiętny pocałunek.Położyłam jego dłoń na swoim udzie-Co robisz?-spytał między pocałunkami.
podłogę ,przysuwając się do chłopaka i składając na jego ustach namiętny pocałunek.Położyłam jego dłoń na swoim udzie-Co robisz?-spytał między pocałunkami.
-Zróbmy
to-usiadłam na jego kolanach.Chłopak parsknął-Mówisz poważnie?-w
odpowiedzi kiwnęłam głową.
Nie trzeba mu było powtarzać
dwa razy.Już po chwili leżeliśmy na łóżku w miłosnym uścisku.
Spojrzałam
na smacznie śpiącego GD i usiadłam na łóżku poprawiając włosy.Oboje byliśmy przykryci tylko białą ,cienką kołdrą.Czemu
nie chciałam właściwie wcześniej się na to zgodzić?Przecież Ji
Yong nie raz widział mnie nago,częściej niż normalne pary się
całowaliśmy a poza tym byliśmy tylko przyjaciółmi,więc nic to by
nie znaczyło.Jednak bałam się,że po tym wszystko się zmieni.Że
będę tylko kolejnym nazwiskiem.
Od tych wszystkich dziewczyn różniłam się tylko jednym-GD starał się
o mnie...na swój sposób,ale jednak.Bałam się,że dla niego teraz
będę taka sama jak one...Ale skoro dzisiejszy dzień i tak już
zaliczam do najgorszych,to czemu by go jeszcze bardziej nie
spieprzyć?
Nagle
poczułam ,że chłopak obejmuje mnie ręką w pasie.
Leniwie
się podniósł i okrył moje ramiona kocem-Przeziębisz się-mruknął.
-Od
kiedy się o mnie martwisz?
-Tak
jakoś wyszło...-wzruszył ramionami.Westchnęłam ciężko.
-Więc...jak
mnie zapiszesz na swojej liście?
-Wiem,że
bardzo byś tego nie chciała....więc dla ciebie mogę zrobić
wyjątek i cię nie zapisze-uniosłam brwi w zdziwieniu-zachowujmy się
,jak by nic się nie stało.Zapisuję dziewczyny,do których nic nie
czuję...
-A
do mnie coś czujesz?-oparłam głowę o jego nagi tors i
obserwowałam uważnie.
-Jesteś
dla mnie jak siostra-ponownie wzruszył ramionami.
-To
zaje*iste z nas rodzeństwo wybuchłam śmiechem.Chłopak również się zaśmiał-Z tego co wiem to kazirodztwo jest zakazane w naszym
kraju.
-Jesteśmy
wyjątkami-pocałował mnie w szyję-Wiesz...zastanawiałem się nad
twoją propozycją...
-Hm?
-Może
jednak zostanę męską dziwką....?Będziesz miała u mnie
zniżkę...-oboje ponownie wubuchliśmy śmiechem .Leżeliśmy tak
wtuleni w siebie przez jakiś czas,po czym oboje zasnęliśmy.
Mógłby być lepszy......żartuje świtnie wyszedł :** Czekam na kolejne scenariusze
OdpowiedzUsuńFajny scenariusz, ale końcówka trochę mi nie pod pasowała ://
OdpowiedzUsuńale to moje osobiste odczucie..
wciąż nie stawiasz kropek i przecinków w odpowiednich miejscach i nie zawsze dajesz spacje.. proszę uważaj na to przy pisaniu kolejnych scenariuszy ^^
Chodzi o to,że jak czytam dany rozdział któryś raz,to po porstu tego nie zauważam TnT
UsuńPostaram się na przyszłość zwrócić szczególną uwagę na interpunkcję ^^
Kocham *.* Czytam na okrągło. To był chyba mój 11 raz :D chciałabym abyś więcej pisała takich scenariuszy z GD ^^
OdpowiedzUsuńAjaj...dziękuję,cieszę się,że się podoba!^^
UsuńSzczerze ,to też strasznie lubię ten scenariusz ㅋㅋㅋ
I lubię robić ze Smoczego takiego...no właśnie takiego xd
A mogłabyś coś napisać dla mnie ze Smokiem? Coś podobnego do tego.
UsuńOjeje....no może bym i mogła ale musiałabyś mi podać jakiś konkretny pomysł,bo z tym ostatnio u mnie ciężko ;-;
UsuńA co byś powiedziała na "before story "? Czyli hm...coś co by się działo przed wydarzeniami z tego ff,hm?
UsuńBardzo fajny pomysł. Albo mogłabyś dodać do tego cześć 2 bardzo chętnie bym przeczytała :D
UsuńNo to myślę,że któryś z tych pomysłów wykorzystam i wkrótce pojawi się na blogu :)
UsuńDziękuję :* Będę czekać z niecierpliwością ;)
Usuńprzepraszam że pytam, ale kiedy mogłabym się spodziewać mojego ''zamówienia'' xD
OdpowiedzUsuńBędę szczera i muszę przzyznac,że zupełnie zajęłam się pisaniem "You are Loved" .
UsuńOstatnio jednak mam pomysł co do one shota,więc postaram się go zrezlizowac jak najszybciej!
*podziwiam za cierpliwośc~*.
Będę czekać ;)
UsuńHahaha 😂 ale się uśmiałam 😂😂 shot zajebisty... Pozdrawiam 👌
OdpowiedzUsuń