czwartek, 3 lipca 2014

GD

                  Rozdział trochę "ostrzejszy ",zamówienie dla    Ku MI         :3 
I stwierdziłam,że zrezygnuję z tytułów,bo ich wymyślanie nie jest moją mocną stroną. ;-;
               

Boahterowie:GD,(T.I)
Rodzaj:Bliżej nieokreślone...ani to Angst,ani Fluff...
Długość:Długi

Trzasnęłam drzwiami,ściągnęłam buty  a torebkę z impetem
 rzuciłam w kąt-Wróciłam darmozjadzie!-wrzasnęłam na całe mieszkanie.
Nie usłyszałam żadnej odpowiedzi.Weszłam do małego saloniku i rozejrzałam się dookoła.
-Tu się schowałeś-spojrzałam na blondyna śpiącego na kanapie z twarzą prawie całkowicie skrytą w poduszce.Miał na sobie tylko granatowe bokserki.Niedbale rzuciłam płaszcz na ławę i usiadłam na jego plecach.
-Znowu fapałeś?-pochyliłam się nad nim drapiąc go po plecach.
-Spieprzaj-mruknął zaspanym głosem.Westchnęłam i zeszłam z chłopaka.Klepnęłam go w tyłek na tyle mocno,że chcąc-nie chcąc momentalnie się rozbudził.Przeczesał ręką włosy i usiadł.
-Ile dziś zarobiłeś?-spytałam z kuchni,wyjmując z lodówki dwie puszki piwa.Usiadłam obok niego podając mu jedną.Chłopak jednak pokręcił przecząco głową.Zapewne znowu był na kacu-Nic nie zarobiłem.Wywali mnie z pracy.
-Znowu?-przewróciłam oczami-Za co tym razem?
-Obmacywałem jedną z sekretarek-Ji Yong na myśl o tym uśmiechnął się triumfalnie.
-Nie wystarczy ci,że codziennie macasz mnie?-parsknęłam opierając się o szczyt kanapy i kładąc nogi na jego kolanach .
Ji Yong...tak dużo wspomnień.Jest moim przyjacielem od...4?5 lat?
Jednak ktoś patrzący na naszą relację z boku mógłby pomyśleć o nas jak o ...hmm?Niewyżytej parze desperatów,którzy nawzajem się obmacują i całują.W sumie to nasza znajomość zaczęła się od tego,że GD(bo tak każe na siebie mówić Ji Yong) prawie mnie zaliczył  w męskim kiblu w dyskotece.W ostatnim momencie jednak go odepchnęłam.Jak twierdzi-jestem jedyną laską,która mu nie uległa.Cały czas jednak powtarza,że i moje nazwisko dopisze do swojej długiej listy dziewczyn, z którymi udało mu się spędzić noc.Mimo tego,że był napalonym debilem,darmozjadem i po prostu pustym babiarzem dla którego liczy się tylko jedno ,to udało mi się znaleźć w nim coś co polubiłam.Nie umiem nazwać tej cechy ,ale po prostu tak jest.Jest moim przyjacielem, obiektem nienawiści a czasem prawie kochankiem.Uwielbiam go za to,że tak bardzo go nienawidzę.
-Żebyś tylko widziała jej cudeńka...-Ji Yong westchnął rozmarzony ,macając powietrze-Sama byś się na nią rzuciła.
-Z pewnością -mruknęłam biorąc łyk piwa-A kiedy zdążyłeś się nachlać?
-W nocy-wzruszył ramionami-Miałem nadzieję,że wyrwę jakąś laskę ale znowu nic.
-Twój czas przeminął.Starzejesz się-rozmasowałam ręką kark- Cholera
,Oppa ...
-No proszę słyszę "oppa".Co chcesz?-parsknął .Dobrze wiedział ,że mówię do niego "oppa" tylko wtedy ,kiedy jest mi do czegoś potrzebny.
-Zrób mi masaż-uniósł brwi-Nie bądź nie poważny!Sama proszę cię o to żebyś mnie trochę pomacał!Chcesz odmówić?-chłopak westchnął w odpowiedzi.
-Ale idź się przebrać-zmierzyłam go  podejrzliwym wzrokiem ,ale wykonałam polecenie.Wyjęłam z szafki w moim pokoju luźną ,białą ,długą koszulkę i to w sumie na tyle.Przebrałam się w nią,zdjęłam spodnie i powędrowałam z powrotem do przyjaciela.Uwaliłam się na kanapie, a GD usadowił się tuż pod moimi pośladkami-Będziesz mi się bezczelnie gapił na tyłek?
-Sama się o to prosiłaś-chłopak niedbale jeździł dłońmi po moich plecach.
-Wczuj się trochę....Ała!-wrzasnęłam gdy chłopak z całej siły przycisnął umięśnione ręce do moich łopatek-Debilu z wyczuciem!
GD tylko westchnął z rezygnacją-Znowu będziesz musiała sama zapłacić za mieszkanie w tym miesiącu.
-Ptysiu,nie zarabiam dużo wiesz o tym.
-Pszczółko,ja nie zarabiam wcale-nie przestawał masować moich pleców.Było mi tak błogo i przyjemnie...pomijając fakt,że jego kościsty tyłek wbijał mi się w uda-Nie mam skąd wsiąść tej kasy...a u żadnej mafii już więcej nie chcę się zapożyczać-zachichotałam na myśl,że Ji Yong znowu by przyszedł do domu z wielkim ,fioletowym limo nad okiem.Po chili jednak zostałam skarcona za moje zachowanie mocnym klepnięciem w plecy.Syknęłam z bólu-A najemca już nie pozwoli nam przekładać terminu zapłaty.Nie masz wyjścia,musisz mi pożyczyć.
-Pożyczyć?Pożyczanie polega na tym,że coś się później zwraca.Nie przypominam sobie,żebyś kiedykolwiek oddał mi kasę.
GD pochylił się nade mną-Oddam ci w naturze-szepnął.
Po raz kolejny parsknęłam-Ała!Delikatniej....!
-Tak właśnie będziesz krzyczała podczas "zwrotu"...-odnalazłam dłonią poduszkę i walnęłam go w głowę.
-OH TAK JI YONG!Nie przestawaj...-zaczął podskakiwać.
-Kretynie!-wybuchłam śmiechem,on zresztą też-Ty jesteś po prostu niewyżyty.
-A jak niby mam nie  być niewyżyty,skoro od prawie trzech tygodni nie poderwałem żadnej laski?!-powiedział z wyrzutem.Jego dłonie zjechały niżej-na moje pośladki.
-Jest z tobą naprawdę źle,skoro jarasz się moim tyłkiem-wymamrotałam.
-Też tak sądzę.
Przez chwilę oboje milczeliśmy.Ostatnio jestem cały czas zmęczona.Prawie w ogólne nie śpię.I wcale nie dla tego że imprezuję...no może czasem,ale teraz zajęłam się swoją pracą.Mam dużą szansę na awans wiec muszę się teraz wyjątkowo starać.Potrzebowałam teraz więcej pieniędzy.GD co chwila tracił pracę,a z mojej wypłaty ledwie starczało na opłaty i życie.
-Znalazłam dla ciebie idealną pracę-przerwałam ciszę-Powinieneś zostać męską dziwką.Zaliczałbyś laski i jeszcze brał za to kasę.
-Pamiętaj-zaczął elegancko-Nigdy nie łącz pracy z hobby, bo i tak gówno z tego wyjdzie.
***
Leżeliśmy w moim pokoju ,oglądaliśmy telewizję i jedliśmy wczorajszą pizzę.Mimo tego,że "łóżkiem" Ji Yong'a była kanapa to i tak zazwyczaj litowałam się nad nim i pozwalał mu spać razem ze mną w moim łóżku.
-Wiesz-mówiłam z pełną buzią-przez twoje ciągle ględzenie o tym,że nie masz się z kim pieprzyć,zapomniałam ci powiedzieć-chłopak spojrzał na mnie wyczekująco-poznałam faceta.
Wzruszył tylko ramionami i zamoczył swój kawałek pizzy w sosie.Uderzyłam go w głowę-Ja słucham jak opowiadasz o laskach,z którymi się przespałeś.Słucham nawet o szczegółach,o których naprawdę....napradę wolałabym nie wiedzieć,więc mógłbyś wykazać chociaż minimum entuzjazmu.
Ji Yong westchnął z rezygnacją-No to opowiadaj-posłałam mu triumfalny uśmiech.
-Nazywa się  Daesung i skończył medycynę.Teraz ma praktyki w szpitalu w Seul'u.
-Medycynę?Serio...?Wszyscy twoi poprzedni chłopacy byli...
-Nieukami?Nieudacznikami?Byli durni jak ty...
-Byli inni-chłopak dokończył-Typowi playboy'e ,a teraz proszę -"Doktorek".
-Znudzili mi się "Bad Boy'ie".Teraz chcę kogoś spokojnego,ustatkowanego...
Chłopak parsknął-I myślisz ,że z kimś takim wytrzymasz...?Albo raczej ,że on z tobą wytrzyma?-przewróciłam oczami.Odwróciłam się przodem do chłopaka i przejechałam opuszkiem palca po jego szyi-Oppa...czy ty przypadkiem...-zaśmiałam się-jesteś zazdrosny?
Ji Yong uniósł brwi-Ja?Zazdrosny?-parsknął-Przecież mogę zrobić z tobą wszystko co chcę,czemu miałbym być zazdrosny?
-No jednak nie zupełnie wszystko-posłałam mu zawadiacki uśmiech.Podniosłam z talerza ostatni już kawałek pizzy i ugryzłam ze smakiem.
-I tak w końcu ulegniesz.
-Nie bądź taki pewny-ugryzłam kawałek skórki,którą zawsze zostawiam na koniec.Gdy miałam już brać ostatni kęs GD dosłownie wyrwał...a raczej wygryzł mi skórkę z ust-Ejjj-warknęłam ocierając wargę-Ugryzłeś mnie debilu.
-Życie-zajadał się swoją zdobyczą.
-Ah tak...?No to proszę cię bardzo,życie w całej okazałości-pochyliłam się nad chłopakiem i ugryzłam go w dolną wargę.GD syknął z bólu-Ty mała suko ,tak się chcesz bawić?!-przekręcił mnie tak,że teraz to on pochylał się nade mną.Zaśmiałam się.
Ji Yong przywarł do moich ust.Odwzajemniłam pocałunek i przejechałam paznokciami po jego nagich plecach.
To było dla nas całkiem naturalne.Nasza przyjaźń wyglądała właśnie tak.Nawzajem spełnialiśmy swoje potrzeby bliskości,dotyku,pocałunku...Nie było w tym dla nas nic dziwnego.
Chłopak podpierał się jedną ręką,drugą zaś błądził po moim udzie.Odsunęłam na chwilę usta od jego warg by nabrać powietrza.Było mi niesamowicie duszno,a dodatkowo Ji Yong dyszał nade mną swoim gorącym oddechem.Nie trwało to długo,zanim chłopak z powrotem namiętnie wpił się w moje usta.Nagle poczułam delikatne pieczenie.To GD strzelał z gumki moich majtek-Przestań-jęknęłam cicho.Chłopak jednak uporczywie bawił się częścią mojej bielizny.Po chwili poczułam,że zsuwa ją w dół-przestań- powtórzyłam już ostrzej.
Oboje gwałtownie obróciliśmy głowę w stronę małego stoliczka stojącego obok łóżka-Dostałam SMS'a-powiedziałam powoli wstając.Chłopak jednak mocnym ruchem z powrotem położył mnie na łóżku i kontynuował swoją "zabawę".Ciężko oddychał a na jego nagim torsie pojawiły się kropelki potu.-No dalej ,zabawmy się...-mruknął,mierząc mnie pożądliwym wzrokiem. Złożył pocałunek na mojej szyi.
-Nie chcę być kolejnym nazwiskiem na twojej dennej liście-czułam ,że moje figi są już coraz niżej.
-To zapiszę cię z imienia-obsypywał pocałunkami mój brzuch i cicho mruczał.
-Dosyć tego-odepchnęłam go-To nie jest śmieszne-usiałam na łóżku i przeczesałam ręką włosy.Sięgnęłam po telefon i odczytałam SMS'a.Na widok wiadomości,na mojej twarzy pojawił się uśmiech
Od :Daesung
Cześć (t.i).Masz może czas w piątek?Mam akurat wolny wieczór,więc może byśmy się spotkali...:3
-Kto to?-spytał GD obracając się na łóżku.
-Daesung-odparłam z uśmiechem.Chłopak w odpowiedzi tylko parsknął.
Posłałam mu gniewne spojrzenie i odpisałam na SMS'a.
Do:Daesung
Jasne,czemu nie.Już nie mogę się doczekać ;*
-Podasz mi ręcznik?-spytałam GD wychodząc z wanny.Zrobił niezadowoloną minę ,niedbale rzucił mi ręcznik i wrócił do przeglądani się w lustrze-Dzięki-mruknęłam owijając się tkaniną.
Nie krepowałam się przy GD.Często przebierałam się przy nim ,a czasem nawet myłam -tak jak teraz.
Zajęłam miejsce obok niego poprawiając wilgotne włosy-Mam do ciebie prośbę-zaczęłam.Chłopak zmierzył mnie zaciekawionym wzrokiem-Idź sobie gdzieś jutro wieczorem...
-Pff...a co z tego będę miał?
-A co byś chciał....?-na jego twarzy malował się dwuznaczny uśmiech-I nie,nie prześpię się z tobą.
-W takim razie,przykro mi.
-On no...nie bądź taki-wcisnęłam się w małą przestrzeń między GD a umywalką i przytuliłam się do   nagiego torsu chłopaka-Dam ci kasę...-w jego oczach tliły się małe iskierki.
-No nie wiem ,nie wiem...
-Pójdziesz sobie do baru,może kogoś poznasz-przybliżyłam usta do jego szyi i zrobiłam mu malinkę.
-Kasa to za mało-powiedział stanowczo.
-Oppa...to czego jeszcze chcesz?
Chłopak westchnął-Dobra niech ci będzie,znaj moją dobroć-objął mnie w pasie.Uniósł moje uda i posadził na umywalce.
-Oppa-zaśmiałam się trzymając kurczowo ręce owinięte wokół jego
szyi-uważaj bo się zarwie.
-Faktycznie-również się zaśmiał i ponownie mnie podniósł.Owinęłam uda wokół bioder chłopaka i uległam jego namiętnym pocałunkom.
-Witam w moich skromnych progach-powiedziałam wpuszczając Daesung'a do domu.Chłopak uśmiechnął się ciepło i zdjął buty.
Ahh...zabrał mnie dziś do restauracji ,dał mi kwiaty i do tego...jest taki słodki.Chłopak marzenie...
Zapaliłam światło i weszłam do środka .Wstawiłam kwiaty do wazonu.
-Jakimś cudem udało mi się pozbyć tego darmoz....JEZU CHRYSTE ,GD!-podbiegłam do chłopaka,który leżał na wpółprzytomny na podłodze,tuż obok kanapy.Kleknęłam obok niego odgarniając mu włosy z czoła-Czegoś się znowu naćpał?!-delikatnie przesunęłam jego głowę,by móc obejrzeć siniaki na jego twarzy.
-Byłem u tego ćpuna....Ricki'ego czy h*j tam wie...Mówił,że ma jakiś dobry towar,bez skutków ubocznych i takie pieprzenie...
-Co to było?-spytał Daesung  przyglądając się ranom twarzy
chłopaka-Przynieś trochę lodu-zwrócił się do mnie.
-Nie mam lodu...może być zamrożone mięso ?
-Może-przyłożył palce do jednego z siniaków GD.
-Zostaw mnie !-JI Yong nieudolnie odtrącił jego rękę.
-GD daj spokój-przyłożyłam opakowanie mięsa do jego policzka-Daesung jest już prawie lekarzem...
-Prawie-warknął blondyn.Nie miał jednak siły się z nami kłócić.
-To nie wiesz co to był za towar?-spytałam gładząc go po głowie.
-Nie mam pojęcia...wiem,ze miałem cholerne haluny po tym...Ricky też,dla tego się na mnie rzucił..bo myślał,że jestem jakimś...a w sumie to nawet nie wiem czym...-złapał się za głowę-Cholera,daj mi coś na ból głowy!
Już miałam wstać i poszukać czegoś w kuchni jednak Daesung złapał mnie za rękę-Nie teraz.Najlepiej by było zrobić płukanie żołądka...może by to pomogło...
-Może?!Nie ma mowy,nie będę jechał do żadnego szpitala...-Ji Yong dosłownie zwijał się z bólu.
-Może spróbuj zwymiotować.To mogłoby ci pomóc...
-Ji Yong...-spojrzałam na niego błagalnie...
Chłopak westchnął z irytacją i podparł się ręko o kanapę żeby wstać.
Obydwoje z Daesung'iem mu pomogliśmy.
GD poszedł chwiejnym krokiem do łazienki ,a ja ze zrezygnowaniem opadłam na kapnę chowając twarz w dłoniach-Przepraszam cię za to...
-To nie twoja wina -chłopak pogładził mnie nieśmiało po ręce.Posłałam mu smutny uśmiech.
GD wymiotował jeszcze kilka razy.Był wykończony.W takich momentach,było mi go straszliwie szkoda.Wpadał w szał,gdy był bezsilny.Nienawidził,gdy ktoś się nad nim lituje.
Teraz ja i Daesung siedzieliśmy na podłodze ,oparci o kanapę a Ji Yong spał na moich kolanach.Gładziłam jego poobijaną twarz wpatrując się w niego .
-Jeszcze raz cie przepraszam-położyłam głowę na ramieniu Daesung'a-Inaczej sobie wyobrażałam ten wieczór...
-Nie miałaś na to wpływu.Nie przejmuj się.
-Ciesze się,że jesteś przy mnie...-przejechałam opuszkiem palca po jego policzku .Przybliżyłam usta do warg chłopaka.Ten jednak odkręcił
głowę-Wybacz,ale....wolałbym żeby wszystko działo się wolniej....żeby toczyło się w swoim czasie...
-I to nas różni...-parsknęłam-Jesteśmy zupełnie inni.
-To prawda-wyglądał na zakłopotanego.
-Chyba do siebie nie pasujemy-westchnęłam-Ale,może kiedyś jeszcze się spotkamy-uśmiechnęłam się do niego.Odwzajemnił gest.
-Już czas na mnie-podrapał się nerwowo po głowie-Jeśli tylko będziesz miała ochotę się spotkać...
-Na pewno zadzwonię-mój wzrok znowu powędrował w stronę Ji Yong'a.
-A więc-zaczął chłopak zakładając płaszcz-Emm...do zobaczenia-pochylił się nade mną i pocałował w czoło-Jest wielkim szczęściarzem-wskazał na
GD-Opiekuj się nim
Trzasnęłam drzwiami i oparłam się o drzwi.To zdecydowanie najgorszy   dzień w moim życiu.
-Już jesteś?-usłyszałam głos z kuchni.
-Mhmm...-szybko przetarłam łzy i zdjęłam płaszcz.Czym prędzej poszłam do łazienki unikając wzroku GD.Zaczęłam pośpiesznie zmywać rozmazany makijaż ,gdy usłyszałam kroki chłopaka-I jak?Dostałaś awans?-pokręciłam przecząco głową-Jak to?Nie spodobało się szefowi?Nie mów ,że nie ogoliłaś nóg!A może...nie ogoliłaś się gdzie indziej i twojemu pracodawcy nie było to na rękę...?-zaszedł mnie od tyłu i przyciągnął do siebie.Spojrzałam na swoje odbicie w lustrze.Wyglądałam tak żałośnie...
-A może to on sie nie ogo...Hej!Tylko żartowałem...-z moich oczu popłynęły łzy-P-przecież nawet wczoraj widziałem jak golisz nogi...-wybuchłam głośnym płaczem i przytuliłam się do chłopaka.Zacisnęłam dłoń na jego koszulce.Przetarł palcami lekko fioletowe odciski na mojej ręce.
-Ten zboczeniec.....dobierała się do mnie...-mówiłam przez łzy.
-CO?KTO?-jego  źrenice powiększyły się ze złości  .Przyciągnął mnie mocniej do siebie.
-Mój szef...
-Zrobię z jego życia piekło,zobaczysz...-szepnął mi do ucha drżącym
głosem-Już nigdy tam nie pójdziesz zrozumiałaś?!
-Ji Yong,ale muszę zarabiać pieniądze...
-Powiedziałem nie!Ja znajdę sobie jakąś prace,ty też powoli będziesz szukała,ale obiecaj ,że twoja noga już więcej tam nie postanie-powiedział stanowczo odchylając mnie od siebie tak,bym spojrzała mu w oczy.
-Obiecuję...-chłopak przechylił się w moją stronę i musną wargami moje
 usta-Chodź,powinnaś odpocząć-wziął mnie na ręce i zaniósł do pokoju.
Wyjął z szafki pierwszą lepszą bluzkę i położył obok mnie.
-Pomożesz mi?-spytałam odgarniając włosy z szyi.GD rozpiął suwak mojej sukienki,która już po chwili zsunęła się na podłogę.Chłopak bacznie mnie obserwował.Jednak nie patrzył na mnie jak zwykle z arogancją  czy pożądaniem-patrzył na mnie z czułością.
Podniosłam bluzkę ,w którą miałam się przebrać....i rzuciłam ją na
podłogę ,przysuwając się do chłopaka i składając na jego ustach namiętny pocałunek.Położyłam jego dłoń na swoim udzie-Co robisz?-spytał między pocałunkami.
-Zróbmy to-usiadłam na jego kolanach.Chłopak parsknął-Mówisz poważnie?-w odpowiedzi kiwnęłam głową.
Nie trzeba mu było powtarzać dwa razy.Już po chwili leżeliśmy na łóżku w miłosnym uścisku.
Spojrzałam na smacznie śpiącego GD i usiadłam na łóżku poprawiając   włosy.Oboje byliśmy przykryci tylko białą ,cienką kołdrą.Czemu nie chciałam właściwie wcześniej się na to zgodzić?Przecież Ji Yong nie raz widział mnie nago,częściej niż normalne pary się całowaliśmy a poza tym byliśmy tylko przyjaciółmi,więc nic to by nie znaczyło.Jednak bałam się,że po tym wszystko się zmieni.Że będę tylko kolejnym nazwiskiem.
Od tych wszystkich dziewczyn różniłam się tylko jednym-GD starał się o mnie...na swój sposób,ale jednak.Bałam się,że dla niego teraz będę taka sama jak one...Ale skoro dzisiejszy  dzień i tak już zaliczam do najgorszych,to czemu by go jeszcze bardziej nie spieprzyć?
Nagle poczułam ,że chłopak obejmuje mnie ręką w pasie.
Leniwie się podniósł i okrył moje ramiona kocem-Przeziębisz się-mruknął.
-Od kiedy się o mnie martwisz?
-Tak jakoś wyszło...-wzruszył ramionami.Westchnęłam ciężko.
-Więc...jak mnie zapiszesz na swojej liście?
-Wiem,że bardzo byś tego nie chciała....więc dla ciebie mogę zrobić wyjątek i cię nie zapisze-uniosłam brwi w zdziwieniu-zachowujmy się ,jak by nic się nie stało.Zapisuję dziewczyny,do których nic nie czuję...
-A do mnie coś czujesz?-oparłam głowę o jego nagi tors i obserwowałam uważnie.
-Jesteś dla mnie jak siostra-ponownie wzruszył ramionami.
-To zaje*iste z nas rodzeństwo wybuchłam śmiechem.Chłopak również się zaśmiał-Z tego co wiem to kazirodztwo jest zakazane w naszym kraju.
-Jesteśmy wyjątkami-pocałował mnie w szyję-Wiesz...zastanawiałem się nad twoją propozycją...
-Hm?
-Może jednak zostanę męską dziwką....?Będziesz miała u mnie zniżkę...-oboje ponownie wubuchliśmy śmiechem .Leżeliśmy tak wtuleni w siebie przez jakiś czas,po czym oboje zasnęliśmy.

15 komentarzy:

  1. Mógłby być lepszy......żartuje świtnie wyszedł :** Czekam na kolejne scenariusze

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny scenariusz, ale końcówka trochę mi nie pod pasowała ://
    ale to moje osobiste odczucie..
    wciąż nie stawiasz kropek i przecinków w odpowiednich miejscach i nie zawsze dajesz spacje.. proszę uważaj na to przy pisaniu kolejnych scenariuszy ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chodzi o to,że jak czytam dany rozdział któryś raz,to po porstu tego nie zauważam TnT
      Postaram się na przyszłość zwrócić szczególną uwagę na interpunkcję ^^

      Usuń
  3. Kocham *.* Czytam na okrągło. To był chyba mój 11 raz :D chciałabym abyś więcej pisała takich scenariuszy z GD ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ajaj...dziękuję,cieszę się,że się podoba!^^
      Szczerze ,to też strasznie lubię ten scenariusz ㅋㅋㅋ
      I lubię robić ze Smoczego takiego...no właśnie takiego xd

      Usuń
    2. A mogłabyś coś napisać dla mnie ze Smokiem? Coś podobnego do tego.

      Usuń
    3. Ojeje....no może bym i mogła ale musiałabyś mi podać jakiś konkretny pomysł,bo z tym ostatnio u mnie ciężko ;-;

      Usuń
    4. A co byś powiedziała na "before story "? Czyli hm...coś co by się działo przed wydarzeniami z tego ff,hm?

      Usuń
    5. Bardzo fajny pomysł. Albo mogłabyś dodać do tego cześć 2 bardzo chętnie bym przeczytała :D

      Usuń
    6. No to myślę,że któryś z tych pomysłów wykorzystam i wkrótce pojawi się na blogu :)

      Usuń
    7. Dziękuję :* Będę czekać z niecierpliwością ;)

      Usuń
  4. przepraszam że pytam, ale kiedy mogłabym się spodziewać mojego ''zamówienia'' xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Będę szczera i muszę przzyznac,że zupełnie zajęłam się pisaniem "You are Loved" .
      Ostatnio jednak mam pomysł co do one shota,więc postaram się go zrezlizowac jak najszybciej!
      *podziwiam za cierpliwośc~*.

      Usuń
  5. Hahaha 😂 ale się uśmiałam 😂😂 shot zajebisty... Pozdrawiam 👌

    OdpowiedzUsuń