niedziela, 15 lutego 2015

"Seven" Rozdział 2

Uwagi:Wulgaryzmy


Yoongi przeciągnął się na kanapie ,głęboko ziewając.
Minęło kilka chwil zanim zebrał się na to ,by otworzyć zaspane powieki.
Rozejrzał się dookoła nie za bardzo wiedząc co się dzieje.
Chłopak usiadł na łóżku i zmierzwił roztrzepane,bordowe włosy.
Ponownie rozejrzał się po pomieszczeniu,przypominając sobie co robił poprzedniego wieczoru:siedział w studio nagraniowym do późnej nocy,tworząc własne piosenki,które dziś Chomi miała ocenić.
No właśnie,Chomi.
Na samą myśl o dziewczynie,serce Sugi zabiło mocniej.
Oh Chomi była córką właściciela studia .Znali się od początku kariery BTS i od tego też
czasu ,Yoongi podkochiwał się w dziewczynie.
To,że była od niego kilka lat starsza,a jeszcze w tym roku miała brać ślub ze swoim ukochanym nie wywierało na raperze żadnego wrażenia.
Dla niego Chomi była ideałem.
Była piękna,utalentowana,miła...i taka kochana.
Za każdym razem,gdy Suga jako ostatni zostawał w studio ,dziewczyna siedziała z nim tak długo,jak tego potrzebował.Przynosiła mu kawę,masowała obolałe plecy...
Tylko dla tego 5-cio minutowego masażu,raper mógł zarywać całe noce.
Ostatnio robił to coraz częściej,próbując spędzić coraz więcej czasu z ukochaną.
Jak na złość,ta teraz jest zajęta przygotowaniami do ślubu i coraz rzadziej odwiedza studio.
Jednak Chomi obiecała,że dziś przyjedzie i oceni wypociny Yoongiego.
Dlatego też,ten całą noc poświęcił na opracowywanie najmniejszego szczegółu w "Let me know".

Suga wstał i podszedł do biurka.Wziął do ręki kubek z wczorajszą ,nietchniętą,zimną już herbatą i opróżnił go niemal na raz.
Skrzywił się od smaku napoju,którego wczoraj zapomniał nawet osłodzić.
Odkładając niechlujnie kubek z powrotem na stół,Suga udał się do drzwi ,po czym otworzył je bez najmniejszego zastanowienia.
Zamrugał szybko powiekami,gdy dosłownie  wpadł na dość niską,szczupłą brunetkę,ubraną w obcisłą granatową spódnice i karmelową,luźną koszulę.
Dziewczyna uśmiechnęła się i spojrzała czarująco na chłopaka spod długich,czarnych rzęs.
-Tu jesteś Yoongi!Ah...znowu spałeś w studio?-spytała patrząc na niego z troską.
-Chomi Noona-chłopak nie mógł się powstrzymać i objął dziewczynę,chowając twarz w jej długich włosach-Dawno cię nie widziałem.Wyładniałaś~
-Ostatnim razem mówiłeś to samo-zaśmiała się odwzajemniając uścisk.
-Ale to prawda-spojrzał na nią z powagą na twarzy,by już za chwilę uśmiechnąć się-To co?Chcesz posłuchać moich piosenek?
-Pewnie ,że chcę....Ale najpierw,musisz  dać się wyciągnąć na kawę.
-Kawę?-Suga uniósł brew.
-Kawę.
-Mocną kawę?
-Najmocniejszą jaką sprzedają-zachichotała Chomi.
-W takim razie zgoda-Yoongi wyciągnął ramię,a dziewczyna ujęła je delikatnie.

Yoongi poczuł niewyobrażalną ulgę,gdy w końcu zamoczył wargi w gorącym napoju.
Spoglądał ukradkowo na dziewczynę znad czerwonej filiżanki,a jego serce wypełniało się ciepłem.
-Biedaku...-westchnęła-Wykończysz się.Nie możesz się aż tak przepracowywać.
-Bez przesady-mruknął ,odstawiając filiżankę z powrotem na stół.
Usłyszał jak szkło obija się o drewniany blat i wlepił wzrok w ciemne oczy Chomi.
Ta ,pod wpływem jego spojrzenia uśmiechnęła się nerwowo i spuściła wzrok.
-Coś nie tak?
Brunetka pokiwała przecząco głową,zaciskając uporczywie palce na kubku.
Yoongi to widział.
Znał ją na tyle dobrze,by wiedzieć,że coś ją gryzie.
Jednak problemem było ustalenie,co konkretnie niepokoiło jego ukochaną.
Suga poprawił się w fotelu i delikatnie splótł na stole ich dłonie.
Towarzyszący mu uśmiech poszerzył się,gdy zauważył rumieńce na twarzy dziewczyny,
-Chomi Noona,co się stało?-zaczął spokojnie.
-Mówiłam ,że nic.
-Chomi-powiedział pewniej,lecz nadal spokojnie.Darował sobie używanie formy grzecznościowej,w końcu ich znajomość była na tyle długa,że zwracanie się do niej nieformalnie  jedynie dodawało mu pewności.Zresztą...to nie pierwszy raz.
-Powiedz mi lepiej,jak wasza nowa płyta.
Chłopak skrzywił się lekko,na myśl o reszcie zespołu.
Od kilku ostatnich tygodni trzymał się od nich jak najdalej mógł.
W zespole nie działo się dobrze,z jego członkami też.
Suga wolał po prostu się nie wpierdalać i przeczekać kryzys,z nadzieją,że to w ogóle możliwe.
-W porządku-mruknął-Ale nie odpowiedziałaś na moje pytanie...
-Daj spokój!-Chomi uniosła się lekko,po czym z powrotem opadła na siedzenie.
Yoongi cofnął swoją dłoń,po czym wsunął ją pod blat.
Potarł nerwowo palce,przewiercając wzrokiem dziewczynę.
Miał wrażenie,jakby Chomi przez  miesiąc zupełnie się zmieniła.
Niegdyś otwarta i gadatliwa,a teraz wręcz przestraszona.
Zawsze mieli mnóstwo tematów do rozmów,śmieli się w niebo głosy z najmniejszej błachostki ,a dziś?Nie mogli utrzymać rozmowy przez kilka minut.
Yoongi przygryzł wargę.
Taka sytuacja już raz się zdarzyła.
Dokładnie miesiąc temu,Chomi również nie chciała rozmawiać,była niespokojna i niecierpliwa.
Jednak wtedy poradził sobie bez słów...
Na to wspomnienie,Suga dostał dreszczy.Szatynka zauważyła to.
-Zimno ci?
Chłopak zamrugał szybko powiekami-Ah...t-tak,odrobinę...
-Może wrócimy do studia?
-To dobry pomysł.

Tak jak zazwyczaj ,para chodziła obok siebie,Suga czasem brał Chomi pod rękę,albo i na barana,tak teraz szatynka nie chciała się nawet zbliżyć na więcej nić kilkanaście kroków.
Bała się go?
Nie miała powodów.
Obraziła się?
Yoongi w życiu nie pozwoliłby na jakiś błąd w ich relacji.
A więc o co chodziło?
Chłopak tkwił w zamyśleniu przez całą drogę do studia,aż do teraz,gdy Chomi ze wzruszeniem słuchała ostatecznej wersji "Let me Know"..
Widział jak na jej twarzy malowały się  uczucia.
Widział to,a jego serce ścisnęły emocje.
Właśnie tak miało być.Ten utwór miał wyciskać łzy i wprawiać dłonie w drżenie.
Ale na Chomi podziałało to inaczej.Z tych chwilowo ogromnych uczuć,  narodziła się kompletna pustka.
Przeraziły go jej zamglony wzrok i usta,które nie mogły wykrztusić ani słowa.
-Noona?-spytał,łapiąc ją za ramię-Podoba ci się?
Dziewczyna zdjęła słuchawki i spojrzała na Yoongi'ego-Tak.
-Tylko tyle powiesz?-uniósł brew i zaczesał niesforny kosmyk z jej czoła.
-Jedyne co mogę więcej powiedzieć-szepnęła-To "przepraszam".
Chłopak zmarszczył czoło-Słucham?
-Przepraszam-powtórzyła ze spuszczoną głową.
Przez chwilę panowała cisza .Suga starał się przeanalizować wszystko,jednak aktualnie miał kompletną pustkę w głowie.

Twoje gesty, twój wzrok, wyblakły, ale dlaczego nie zanikają?


-Ja wiem,że ta piosenka jest o mnie Yoongi.
Uśmiechnął się delikatnie i przysunął do siebie-To prawda.Ale nie przepraszaj...
-Nie rozumiesz,Yoongi....
-Pamiętasz co mi obiecałaś?-wyszeptał prosto w jej usta.
Suga nie czekał na odpowiedź,po prostu wbił się w jej pełne wargi z ogromną namiętnością.
Usłyszał zduszony jęk ,jednak zignorował to.
Jego pocałunek był pełen tęsknoty i zniecierpliwienia.
Jego wargi i niedbale dotykały ust dziewczyny,jednak nie przywiązał to tego najmniejszej wagi,
Była jego.W tej chwili,w tej minucie,w tej sekundzie ,należała tylko do niego.
Chomi niemal od razu oddała jego pocałunek,co wcale go nie zdziwiło.
Położył dłonie na jej talii,by już po chwili jeździć nimi po całym ciele kobiety.
Sprawiło mu to ogromną przyjemność,wiedział ,że jej też.
Jednak zachowywała się inaczej niż miesiąc temu.
Wcześniej,pod palcami czuł  jej rozpływające się ciało ,teraz dziewczyna desperacko się go trzymała,jak gdyby bała się,że może ją odepchnąć.
I owszem,chciał to zrobić po usłyszeniu jej słów:
-Nie rozstanę się z nim-wydyszała między pocałunkami.
Yoongi odsunął się od warg szatynki i zmierzył ją wyczekującym wzrokiem.
Wierzył,że tylko się przesłyszał.
Możliwe, że wszyscy jesteśmy chorymi idiotami, nie wiem
Trzymaliśmy się już skończonych nadziei na miłość
Jak gdyby nigdy nic chłopak z powrotem przywarł do ust Chomi,ta jednak odwróciła twarz.
-Yoongi,nie zostawię go dla ciebie.
-Ale dlaczego?-jego głos brzmiał wręcz obojętnie,jak gdyby słowa Chomi były tylko słabym żartem.
Ale nim nie były.
Jego serce jednak musiało się rozbić na milion kawałków,a oczy musiały zacząć szczypać od napływających łez.
-To by było niedorzeczne...-szepnęła gładząc jego policzek-On jest prawnikiem,u jego boku mam zapewnione życie w dostatku.Zresztą ten ślub był zaplanowany już dawno...-urwała gdy ujrzała gniew malujący się na twarzy młodszego.
-Jeszcze miesiąc temu ,mówiłaś,że chcesz być szczęśliwa.Że w dupie masz opinie innych,i że nie chcesz mieć ustawionego życia!
-Jeszcze miesiąc temu nie byłam mężatką Yoongi...
Gdzie podziały się obietnice, które razem złożyliśmy?
Czy zniknęły wraz z upływem czasu?
Dziewczyna odsunęła twarz,jak gdyby spodziewała się jakiegoś ataku.
Wiedziała,że  na to zasłużyła.
Suga jednak jedynie pokiwał niemrawo głową ,odwracając wzrok.
-Przyśpieszyliśmy ślub,,,odbył się tydzień temu.Jutro wyjeżdżamy w podróż poślubną...-mówiła,a jej wargi drżały coraz bardziej,jednak nie tak mocno jak serce chłopaka....Chociaż w tym momencie,Yoongi nie był pewny,czy jeszcze w ogóle oddycha,nie wspominając o żadnych innych czynnościach życiowych.
Wszytstko było mu obojętne.
Chciał po prostu znaleźć się w dormie.W  tym, o którym jeszcze kilka godzin temu nie chciał nawet myśleć.
-Przepraszam cię-szeptała Chomi ,łapiąc jego dłoń-Przepraszam...wiem,że cię skrzywdziłam.Czy...czy będziesz w stanie mi kiedykolwiek wybaczyć?
Minuta ciszy,podczas której Yoongi walczył z gulą w gardle została przerwana własnie jego głosem:
-Tak.
Oczywiście ,że tak.Przecież ją kocha.




Po powrocie do dormu ,Yoongi od razu skierował się do swojego pokoju.
Buty zrzucił dopiero w salonie,a bluzę zostawił gdzieś w kącie.
Na wrzeszczącego z kuchni Jimina nawet nie zwrócił uwagi.Nie obchodzi go o co i z kim się znowu kłóci.
Sięgnął do kieszeni po kluczyk do pokoju,który dzieli z Namjoonem.
Oboje cenią sobie prywatność ,więc gdy akurat trafi się im mieszkać wspólnie przez tydzień,zawsze zamykają pokój.
Suga więc zdziwił się,gdy zauważył,że drzwi są otwarte.
Czyżby Rap Mon był w dormie?W dzień wolny?
Nie zastanawiając się długo,chłopak pchnął drzwi ,a jego zdziwienie było jeszcze większe ,gdy na swoim łóżku zauważył skulonego J-Hope.
Szatyn na jego widok szybko podniósł się do siadu i spojrzał na niego nieobecnym wzrokiem.
-Hyung,już jesteś?Miałeś dziś spędzić czas z...-przerwał gdy ujrzał zaciskające się pięści Sugi.
Hoseok westchnął głęboko i poklepał miejsce obok siebie.
Yoongi ruszył w jego stronę rozmasowując czoło.
Opadł zmęczony na łóżko i mruknął przeciągle:
-Co do cholery robisz w moim pokoju?
Chwila ciszy została przerwana parsknięciem starszego:
-Jin?
-Tak,
Suga spojrzał na szatyna litościwym wzrokiem.
Jego wzrok opadł na rękaw brązowej bluzy Hoseok'a.
Znajdowała się na nim niewielka ,aczkolwiek widoczna ciemna plama.
Nie przyglądał się jej zbyt,nie chciał żeby J-Hope to zauważył.
-Mam ochotę coś rozpierdolić-jęknął Suga sam do siebie.
Miał dość.
Jin wariuje,J-Hope znowu to zrobił,a on sam czuł się jak ostatni idiota:oszukany i wykorzystany.
A mimo to,był w stanie jej wybaczyć choćby jeszcze dziś.
-Mów-ponaglił go Hoseok ,wiedząc ,że Yoongi musi się wygadać.
Zawsze tak robili.
Na początku było tak z całą siódemką:zbierali się razem i każdy do woli mógł nagadywać,bluźnić i narzekać na to,co leży mu na sercu.
Z czasem grono zaczęło się zmniejszać,aż doszło do tego,że BTS prawie w ogóle nie mogą się zebrać na szczerą rozmowę. Nie ma już poczucia bezpieczeństwa i zrozumienia.
Jest cholerna samotność.
-Gdzie jest Namjoon?
-Siedzi z Taehyungiem...Yoongi Hyung,mów.
-Obiecywała-zaczął,by po chwili znowu zamilknąć.
Młodszy patrzył na niego ze spokojem i cierpliwością.
Dobrze wiedział,że Suga nie lubi mówić o uczuciach,a z drugiej strony nie mógł zbyt długo tłumić w sobie.To jego osobisty paradoks.
-Obiecywała,że zawsze mogę na nią liczyć-wyszeptał po chwili,zaciskając powieki-Powtarzała cały czas,że jesteśmy przyjaciółmi.Kurwa,starała to wmówić i sobie ,i mi ,i kurwa  wszystkim.
-Hyung-J-Hope przygryzł delikatnie wargę.
Suga jest wkurwiony i wolałby raczej nie rozdrażnić go jakimś nieodpowiednim
 stwierdzeniem-Przecież wesz,że ma narzeczonego.Ona...ona próbowała być tylko miła,to wszystko.Nie czuła tego samego co ty do niej,ale nie chciała cię zranić.
-Gówno wiesz Hoseok-warknął starszy.
-Nie Yoongi!To ty do cholery sobie coś wmówiłeś!Nie możesz nikogo zmusić do pieprzonej miłości!
Suga usiadł gwałtownie na łóżku i odwrócił twarz młodszego tak,by patrzył mu w oczy.
Oczy wypełnione gniewem .
-A jak mi ,kurwa jęczała miesiąc temu do ucha,że zostawi go dla mnie,to było dobrze,tak?!
J-Hope zamrugał szybko powiekami.Dawno nie widział swojego Hyunga w takim humorze.
To co się stało,na prawdę musiało go dotknąć.
-Dziś znów to zrobiła-Suga obniżył głos i odwrócił wzrok-Znowu zgrywała niedostępną ,a jak przyszło co do czego,to nie mogła się kurwa opanować.
Nagle z ust Yoongie'go wydobył się gardłowy śmiech.Nie miał on jednak nic wspólnego z radością,czy rozbawieniem .
-I wiesz co mi powiedziała?
Hoseok złapał go za ramię i delikatnie rozmasował.Widział,że emocje starszego sięgają zenitu.
W odpowiedzi na pytanie przyjaciela pokiwał powoli głową,patrząc na niego wyczekująco.
-Powiedziała,że ślub był kurwa tydzień temu-powiedział prawie że szeptem.
W pokoju zapadła głucha cisza.
Słychać było jedynie wrzeszczącego Rap Monstera za ścianą,jednak oboje to zignorowali.
J-Hope szukał słów ,ale na marne.Co mógł mu powiedzieć?
Że mu przykro ? Że Chomi to zwykła suka?
Nic by to nie dało.
-Nie była ciebie warta-Hoseok skarcił się w myślach,za to,że powiedział coś tak banalnego.
Jednak to jedyne co wydawało mu się w chociaż najmniejszym stopniu logiczne.
Suga parsknął pod nosem,kładąc głowę na kolanach kolegi.
-Dzięki,jest mi o niebo lepiej-mruknął sarkastycznie,jednak było w tym coś prawdziwego.
Chłopak cieszył się,że mógł się komuś wygadać.I cieszył się,że był to akurat Hoseok.
-Co zamierzasz teraz zrobić?
-A co mogę zrobić?
-Gówno-dokończył bez namysłu J-Hope.
-Dokładnie.
Siedzieli w milczeniu przez kilka minut,każdy zajęty swoimi własnymi myślami.
Suga starał się być spokojny.Rzadko kiedy okazywał jakiekolwiek emocje,dlatego też młodszy  bardzo zdziwił się ,widząc pojedynczą łzę na policzku Yoongie'ego.
Bez wahania ją starł ,po czym pogłaskał go uspokajająco po głowie.
-Hyung,nie warto.
-Mi to mówisz?
Wraz z tymi słowami,Suga złapał rękę Hoseok'a,po czym gwałtownym ruchem podwinął rękaw jego bluzy do góry.
-Jesteś idiotą,Hoseok.

3 komentarze:

  1. Piękne czekam na następny rozdział.
    Prawie się popłakałam ^^.
    Weny życzę.

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny rozdział ^^ czekam na kolejny!

    OdpowiedzUsuń
  3. *O* moja reakcja... pieprzona miłość Sugi..teraz niech czeka na moją siostrę!hahah xd Ta opowieść bardzo mi pasuje do niego.. Min Yoogi według mnie ma taki charakter. Takiego odosobnionego od otoczenia chłopaka...zagłuszonego miłością do dziewczyny dla której najważniejsza jest reputacja i kasa więc nie będzie chodzić z byle kim..a tym byle kimś jest w tym wypadku Suguś...Smutne, jest mi naprawdę go żal ;'{

    OdpowiedzUsuń